Bądź czujny, kiedy inni się cieszą !
Bądź czujny, kiedy inni się cieszą !
Wkraczając w 2014 rok, wszyscy zastanawiamy się jaki będzie dla inwestorów giełdowych. Jakie wyniki uda się wypracować funduszom inwestycyjnym? Czy wreszcie gremialnie i zgodnie powiemy „jest dobrze”? To, jaki będzie 2014 rok, niestety zostało już w znacznej mierze zaplanowane w roku ubiegłym.
Po pierwsze, na polską giełdę mocno oddziałują rynki bazowe, takie jak USA, Niemcy i Wielka Brytania oraz globalna sytuacja gospodarcza. Indeks S&P 500 już dawno przebił szczyt z 2007 roku i bije kolejne rekordy. Podobnie sytuacja wygląda we Frankfurcie i w Londynie. Wielu sugeruję realizację zysków, przecież wzrosty nie będą trwać wiecznie! Jeżeli rynki bazowe wyrysowały nowe szczyty to co się stało z GPW? Nasz rynek pozostał niewzruszony na pozytywne nastroje na świecie. Istnieje ryzyko, że pociąg już odjechał i trzeba będzie czekać na następny…
Po drugie, ubiegłoroczna propozycja rządowa, a obecnie już reforma emerytalna wprowadziła dużo chaosu na parkietach i na pewno jeszcze da o sobie znać! Grudniowa wyprzedaż OFE oraz realizacja zysków przez inwestorów instytucjonalnych pozbawiła nas „rajdu św. Mikołaja”. Czy historia w tym roku się powtórzy? Każdy obywatel posiadający II filar będzie musiał podjąć wysiłek i, między kwietniem, a lipcem zadeklarować czy zostaję z OFE Jeśli zostanie, jego kapitał, swoista pozostałość po „wywłaszczeniu OFE”, będzie inwestowana na GPW. Niestety, przewiduje się, że nawet 70% osób nie podejmie żadnej decyzji i ich pieniądze trafią do ZUS. Formalnie papiery wartościowe będą musiały być najpierw spieniężone, co oznacza kolejną wyprzedaż. Ciężko zakładać by miało to mieć pozytywny wpływ na warszawski parkiet w drugim półroczu.
I po trzecie, koniec 2013 roku przyniósł ograniczenie programu QE3, który zapewnia dopływ do gospodarki USA kapitał rzędu ok.7% PKB. Docelowo program będzie wygaszany. Pamiętajmy, że skutki zamykania poprzednich programów (QE1 i QE2) skutkowały krótkotrwałymi, ale bolesnymi korektami. Co więcej, Unia Europejska nie uporała się z kryzysem zadłużeniowym swoich członków i w każdym momencie „temat zamieciony pod dywan” może znów dać o sobie znać.
Nie bądźmy jednak pesymistami. Rok 2014 powinien być czasem przebiegłego inwestowania na GPW. Skoro „miśki” notowane na warszawskim parkiecie odnotowały ponad 35% wzrost, to wydawać by się mogło, że powoli wkraczamy w ostatni etap wzrostów. Czas na blue chipy! Perspektywa zysków jest na pewno kusząca. WIG20 to do przebicia poziomów z 2007 roku ma jeszcze do zarobienia ponad 60%. Wskaźniki makroekonomiczne nastrajają pozytywnie. W rozmowach z przedsiębiorcami i inwestorami czuć zmęczenie kryzysem. Coraz częściej w rozmowach z ludźmi na co dzień nie związanymi z rynkiem finansowym pojawiają się pytania o inwestycje giełdowe. Wykresy tworzą dla byków miejsce do ataku. To wszystko powinno być ostatnim akordem przed wzrostami.
Jedno jest pewne, najbliższy rok na pewno będzie obfitował w okazje inwestycyjne i dynamiczne zmiany na indeksach. Szczególnie w takim okresie pamiętaj: bądź czujny, kiedy inni się cieszą!
Damina Tosnowiec - Gemini Polska - 28 Stycznia 2014 10:13